Wiadomości

Z ruchem za pan brat

Data publikacji 12.10.2024

Wykonują czynności na miejscu zdarzenia, kontrolują prędkość kierowców i zachowania wszystkich innych uczestników dróg. Na co dzień policjantów ruchu drogowego widzimy w radiowozach, na motocyklach, kiedy to patrolując drogi i ulice naszych miast czuwają nad bezpieczeństwem. Kiedy zdejmują mundur po zakończonej służbie wielu z nich realizuje swoje pasje o różnorakiej tematyce. Jednym z nich jest mł. asp. Marcin Marciniak ze żnińskiej „drogówki”, który od czterech lat trenuje triathlon.

Młodszy aspirant Marcin Marciniak jest policjantem Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji w Żninie. Służbę w Policji rozpoczął w sierpniu 2010 roku. Szkolenie podstawowe ukończył w Szkole Policji w Słupsku. Pierwszy rok służył w Ogniwie Patrolowo-Interwencyjnym w Żninie, a następnie w Komisariacie Policji w Barcinie. W grudniu 2012 trafił do żnińskiej „drogówki”, gdzie służbę pełni do dnia dzisiejszego. 

Jak mówi o sobie sam Marcin, pasja do sportu towarzyszyła mu od zawsze. Od najmłodszych lat grał w piłkę nożną w żnińskich klubach piłkarskich Jeziorak i Pałuczanka Żnin. W późniejszym czasie podejmował próby trenowania sportów walki. Ale tak naprawdę sportem, w jakim naprawdę się odnalazł, okazał się ten, w którym trenuje się trzy dyscypliny: pływanie, kolarstwo oraz bieganie, czyli triathlon. Jak dodaje Marcin, nie mniej ważne w tej dyscyplinie od samej aktywności fizycznej, jest prawidłowe odżywianie i regeneracja.

Jego przygoda z traithlonem rozpoczęła się ponad 4 lata temu, kiedy po dłuższej przerwie postanowił wrócić do sportu, stawiając sobie za cel odbudowanie sprawności i kondycji fizycznej. Rozpoczął od systematycznego biegania i jazdy rowerem. Pomysł na triathlon pojawił się z początkiem 2020 roku. Pierwszym startem Marcina w zawodach miał być triathlon w Bydgoszczy, ale pandemia COVID 19 oddaliła jego debiut na dystansie 1/8 Iron Man ( 475m pływania, 22,5km jazdy rowerem oraz 5,25km biegu). Mimo to, nie zaprzestawał treningom i wraz z odblokowaniem ograniczeń w związku z sytuacją epidemiologiczną w naszym kraju, wziął udział w pierwszych zawodach. Jak wspomina,  pierwszy triathlon na zawodach organizowanych nad żnińskim dużym jeziorem we wrzesień 2020 roku przepłynął żabką, ponieważ nie potrafił pływać pełnym stylem kraulem, co też musiał nadrobić. I tak, w wieku 30 lat nauczył się pływać stylowo i dobrze techniczne, co umożliwiło mu to poszerzenie kwalifikacji przydatnych także i w służbie. Zdobył tytułu ratownika WOPR, płetwonurka oraz  ratownika KPP. Dziś jest jednym z zawodników grupy TT SODA, która rywalizuje w zawodach na arenie ogólnopolskiej.

Jako zawodnik amator łączę obowiązki służbowe, rodzinne, domowe. Niejednokrotnie zmagam się z ograniczeniami czasowymi, bólem zmęczeniem, ale czerpię z tego ogromną satysfakcję. Każdy wynik, każdy chociaż niewielki sukces, poprawa czasu na zawodach daje mi dodatkowego „kopa” i motywację do działania! Do tej pory ukończyłem ponad 20 triathlonów na dystansie 1/8 i 1/4 IM, jako zawodnik indywidualny ale też w sztafetach – podsumowuje Marcin.

W tym wszystkim niezwykle ważna jest dla Marcina rodzina. Motorem napędowym do działania na treningach i zawodach są jego żona Agata oraz córka Pola, które zawsze go dopingują. Stara się przy tym zaszczepić w córce chęć  do uprawiania sportu. 
 

Powrót na górę strony