Za "łapówki" załatwiali przeglądy autokarów
Policjanci ze Żnina przedstawili zarzuty korupcyjne właścicielowi firmy transportowej oraz pracownikowi stacji diagnostycznej. Przestępstwa, których się dopuścili dotyczą nieprawidłowości podczas dokonywania przeglądów stanu ...
Policjanci ze Żnina przedstawili zarzuty korupcyjne właścicielowi firmy transportowej oraz pracownikowi stacji diagnostycznej. Przestępstwa, których się dopuścili dotyczą nieprawidłowości podczas dokonywania przeglądów stanu technicznego autokarów. O ich dalszym losie zdecyduje prokurator. Przedsiębiorcy grozi do 5 lat, a diagnoście nawet do 8 lat więzienia
Wczoraj (23.10.2012r.) policjanci
ze Żnina zatrzymali właściciela jednej z
firm transportowych z terenu powiatu nakielskiego oraz pracownika żnińskiej
stacji kontroli pojazdów. Punktem wyjścia w sprawie była uzyskana wcześniej
informacja o "łapówkach", jakie przedsiębiorca wręczał diagnoście, w
zamian za to, aby jego autokary nie musiały przechodzić badań technicznych.
Przypuszczenia mundurowych potwierdziły się, gdy wspólnie z policjantami z
Wydziału dw. z Korupcją KWP w Bydgoszczy, zabezpieczyli dokumentację z
przeglądów technicznych oraz dokumentację z firmy transportowej. Na tej
podstawie stwierdzili, że autobusy, które przewoziły ludzi, wcale nie
odwiedzały stacji diagnostycznej, a jednak posiadały ważne przeglądy
techniczne. Materiał dowodowy, jaki zgromadzili w tej sprawie
śledczy, dał podstawy do stwierdzenia, że w taki sposób 6 pojazdom przedłużono
możliwość poruszania się po drogach, bez wcześniejszego sprawdzenia, czy są one
w ogóle sprawne. W trakcie czynności okazało się również, że skorumpowany
diagnosta w ogóle nie był zatrudniony przez właściciela stacji, a mimo tego
potwierdzał, że auta były sprawne.
Właścicielowi firmy transportowej policjanci zaczęli się przyglądać już
pod koniec września br., gdy ten swoimi autobusami miał zawieść mieszkańców
Żnina na pielgrzymkę. Wtedy okazało się, że na 7 podstawionych autobusów, tylko
jeden mógł wyjechać w trasę. Usterki, jakie stwierdzili policjanci dotyczyły
zagrożenia dla bezpieczeństwa jazdy. Skończyło się na zatrzymaniu dowodów
rejestracyjnych i konieczności skierowania aut na badania techniczne. Mundurowi nie przypuszczali jednak, że
autokary wyjadą na drogi nadal niesprawne. Okazało się jednak, że jedynie z
wbitą nową pieczęcią w dowodzie rejestracyjnym, ruszyły w trasy. Dowodzi temu
przeprowadzona ponownie kontrola autokarów, które w piątek 21 września nie
zawiozły pielgrzymów do Częstochowy. To ona wykazała takie same
nieprawidłowości. Mężczyźni już usłyszeli zarzuty korupcyjne, a diagnosta
dodatkowo za poświadczenie nieprawdy w dokumentach.
Dzisiaj (24.10.2012r.) o ich losie zdecyduje prokurator. Mundurowi nie wykluczają dalszych zatrzymań w tej sprawie.