Usłyszeli 41 zarzutów kradzież i kradzieży z włamaniem
Nawet 10 lat więzienia grozi 4 sprawcom, którzy na przełomie 2010 i 2012 roku dokonali 41 przestępstw. Mężczyźni kradli paliwo z samochodów ciężarowych, elektronarzędzia z prywatnych posesji, elementy ogrodzeń, złom, włamywali się do ...
Nawet 10 lat więzienia grozi 4 sprawcom, którzy na przełomie 2010 i 2012 roku dokonali 41 przestępstw. Mężczyźni kradli paliwo z samochodów ciężarowych, elektronarzędzia z prywatnych posesji, elementy ogrodzeń, złom, włamywali się do domów jednorodzinnych. Na koncie mają również dwie kradzieże samochodów. Śledczy nie wykluczają dalszych zatrzymań i przedstawienia kolejnych zarzutów. O ich dalszym losie zdecyduje prokurator.
W okresie ostatnich dwóch lat żnińscy policjanci przyjmowali zgłoszenia o mieszkańców powiatu o licznych kradzieżach oraz włamaniach. Wtedy okazywało się, że łupem złodziei padały samochody, paliwo z samochodów ciężarowych, elektronarzędzia z garaży, materiały budowlane. Zgłoszenia dotyczyły również włamań do mieszkań skąd ginął sprzęt elektroniczny. Sprawcy nie gardzili również złomem oraz pozostawionymi na posesjach drobnymi przedmiotami. We wszystkich sprawach mundurowi wszczęli dochodzenia, które początkowo nie przynosiły rezultatów w kwestii zatrzymania sprawców. Jednak bezkarność złodziei skończyła się wczoraj (23.05). To wtedy kryminalni zatrzymali czterech mężczyzn w wieku 19, 20 i 30 lat z powiatu żnińskiego oraz inowrocławskiego, którzy jak wskazywały uzyskane informacje mogli mieć związek z tymi przestępstwami. Kryminalni nie mylili się bo przyjęte przez nich wersje śledcze w połączeniu zabezpieczonymi na miejscach zdarzeń śladami kryminalistycznymi, zeznaniami świadków oraz posiadanymi informacjami przyniosły zamierzony efekt. Przysłowiową kropką nad „i” był fakt odnalezienia w miejscach zamieszkania sprawców części skradzionych rzeczy. I to właśnie ten zgromadzony materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie czwórce mężczyzn, aż 41 zarzutów kradzieży i kradzieży z włamaniem. Wszyscy trafili do policyjnego aresztu. Mundurowi nie wykluczają dalszych zatrzymań i przedstawiania kolejnych zarzutów, bo wiedzą, że osoby, które zakupiły skradzione mienie popełnili przestępstwo paserstwa. Śledczy analizują również inne zgłoszone przestępstwa by sprawdzić, czy ci ze względy na zakres przestępczego działania „nie maczali tam palców”.