Jechał samochodem po pijanemu, wbrew zakazowi sądu i jeszcze chciał przekupić policjantów
Dozór policyjny i poręczenie majątkowe zastosowane na początek przez prokuratora dla 44-letniego kierowcy, który kierował samochodem mając 2,8 promila alkoholu w organiźmie i orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów. Żeby tego było mało, ...
Dozór policyjny i poręczenie majątkowe zastosowane na początek przez prokuratora dla 44-letniego kierowcy, który kierował samochodem mając 2,8 promila alkoholu w organiźmie i orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów. Żeby tego było mało, mężczyzna chciał przekupić policjantów, aby ci puścili go wolno. Teraz grozi mu nawet 10 lat więzienia.
Do zdarzenia doszło wczoraj (3.06) około 11. w Barcinie w powiecie żnińskim. To wtedy policjanci otrzymali zgłoszenie o kierowcy białego samochodu dostawczego, który może być pod wpływem alkoholu. Mundurowi opisany pojazd tj. dostawczy fiat zauważyli na jednej z ulic miasta, który kierował się już w stronę rogatek. Po kilku minutach policjanci zatrzymali pojazd do kontroli drogowej. Kierowcą okazał się 44-letni mieszkaniec powiatu inowrocławskiego. Już w trakcie rozmowy z mężczyzną mundurowi zorientowali się, że ten jest w stanie nietrzeźwości. Przeprowadzone badania wykazały, że ma on 2,8 promila alkoholu w organiźmie. W wyniku dalszych czynności wykonanych na miejscu kontroli drogowej, a w szczególności sprawdzenie w policyjnych systemach informatycznych wyszło na jaw, że mężczyzna ma zakaz sądowy dotyczący kierowania pojazdami. Gdy mundurowi sporządzali dokumentację służbową 44-latek wręczył im pieniądze, 100 złotych, a by ci zapomnieli o jego przewinieniach i puścili go wolno. Policjanci nie przystali na propozycję kierowcy i zatrzymali go w policyjnym areszcie do wytrzeźwienia i wyjaśnienia sprawy. Dzisiaj (4.06) mężczyzna usłyszał zarzuty próby przekupstwa policjantów, jazdy samochodem pomimo zakazu sądowego i w stanie nietrzeźwości, a następnie stanął przed prokuratorem. Ten zastosował wobec niego dozór policyjny oraz poręczenie majątkowe. Za przestępstwa, których się dopuścił 44-latek grozi mu nawet 10 lat więzienia.